Nazajutrz do samochodu miałem ledwie trzydzieści kilometrów, a mimo to wcale nie leniwie pozbierałem się i już o wpół do dziewiątej byłem w trasie. Pogoda znów zachęcała, wokół wszystko pachniało i budziło się do życia. Aż chciało się jechać!
Mimo, że teren górzysty i co rusz trzeba było wspinać się na wzgórze, by za chwilę zjechać z niego po drugiej stronie, niedzielną „trzydziestkę” zrobiłem bez większych przygód i już o 10:20 dotarłem do samochodu. Po drodze uwieczniłem jeszcze fragment ośnieżonych Tatr Wysokich, chowających się za żółcią rzepaku.
Pętla w liczbach prezentuje się następująco:
- łączna długość trasy: 300,4 km
- łączny czas jazdy: 18 godzin 36 minut
- średnia prędkość na całej trasie: 16,075 km/h
- suma wzniosów: 3592 m
- najlepsza średnia dzienna: 16,5 km/h
- najgorsza średnia dzienna: 15,7 km/h
- najwyższa prędkość chwilowa: 48,2 km/h (pierwszego dnia, na zjeździe do Spiskiego Czwartku)
- najdłuższy etap dzienny: 108,1 km (Koszyce - Stara Lubownia)
- najkrótszy etap dzienny: 28,2 km (powrót do auta w niedzielę)
- liczba etapów: 4
- przeciętna długość etapu: 75,1 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz